Traumę dziedziczymy przez wiele pokoleń. Co wie epigenetyka?
Badania
,
Choroby
,
Trauma
,
Umysł i Emocje
Edit
Po przodkach dziedziczymy nie tylko geny, ale też - "pozagenowo" - pamięć o lęku, skłonność do zaburzeń psychicznych i chorób somatycznych; trauma rodziców wpływa na dzieci i kolejne pokolenia - mówili w piątek naukowcy na odbywającej się w Katowicach konferencji.
Stres powoduje zmiany epigenetyczne w komórkach jajowych i plemnikach, w środowisku w macicy ciężarnej, komórkach macierzystych i ośrodkowym układzie nerwowym - dyskutowali o tym lekarze podczas rozpoczętej w piątek dwudniowej międzynarodowej konferencji „Medyczne i społeczne aspekty traumy”.
Jak podkreśliła prof. Jadwiga Jośko-Ochojska ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, współczesna nauka przy zastosowaniu nowoczesnych narzędzi coraz wyraźniej wskazuje, że przeżycia naszych rodziców, dziadków, a być może też pradziadków mają na nas znaczący wpływ.
„Nie rodzimy się jako niezapisana tablica. Jak stwierdziła w 2012 r. wybitna badaczka Nessa Carey, nasze DNA jest jak scenariusz, ale w zależności od reżysera, aktorów i ich zmysłów, nawet identyczny scenariusz może być różnie zrealizowany” – powiedziała.
Dowiedziono już ponad wszelką wątpliwość, że traumatyczne przeżycia matki w czasie ciąży mogą spowodować uszkodzenia czynnościowe i anatomiczne mózgu dziecka jeszcze w życiu płodowym, wpływając na patologiczne funkcjonowanie jego organizmu nawet w dorosłym życiu. Jednak nawet jeśli matka nie doznaje w ciąży żadnych negatywnych przeżyć, dziecko może odziedziczyć lęki, podatność na zaburzenia nastroju po swoich dalszych przodkach. Dziedziczenie odbywa się bowiem nie tylko poprzez geny, ale też „pozagenowo”.
Nowoczesne badania takiego dziedziczenia opierają się głównie na badaniach epigenetycznych, w których mowa o wpływie czynników środowiskowych na zmianę ekspresji, czyli funkcjonowania genów, mimo braku zmian w budowie całego zestawu genów. Chodzi o tzw. pamięć komórkową czy pamięć metaboliczną.
Prof. Jośko-Ochojska przytoczyła m.in. wyniki badań myszy – samice jeszcze przed zapłodnieniem wąchały miętę, a następnie aplikowano im bodziec bólowy. Po kilkukrotnym powtórzeniu tych działań samica reagowała lękiem na zapach mięty, podobnie jej urodzone później dzieci. Aby wykluczyć ewentualność, że dzieci naśladują jej zachowanie, oddzielono młode od matki. Okazało się, że w porównaniu z grupą kontrolną wyłącznie te myszy, których matki były drażnione, bały się, czując zapach mięty, były agresywne, stwierdzono u nich też wysoki poziom hormonu stresu.
O tym, że podobne doświadczenia są udziałem ludzi, świadczą obszerne badania osób, które przeżyły traumę – żołnierzy, więźniów obozów koncentracyjnych, ofiar przemocy – oraz ich potomków. Notowano nawet relacje o tych samych koszmarach sennych dręczących rodziców i dzieci, choć rodzice nigdy dzieciom o nich nie opowiadali.
Naukowcy wiedzą już, że w stresie niektóre regiony mózgu ulegają zmniejszeniu – jak hipokamp i kora przedczołowa, a inne powiększeniu – jak jądra migdałowate. „Zmniejszają się więc struktury odpowiedzialne za pamięć, za jej konsolidację, zwiększają się odpowiedzialne za lęk i agresję, które idą zawsze w parze. To niesie dalekosiężne skutki społeczne – im większy poziom lęku w społeczeństwie, tym większy poziom agresji” – mówiła prof. Jośko-Ochojska.
Dodała, że są też korzystne aspekty traumy, prowadząc do zjawiska określanego przez specjalistów jako wzrost potraumatyczny, prowadzący do lepszego funkcjonowania niż przed traumą. „To są lepsze umiejętności radzenia sobie ze stresem i traumą, człowiek widzi nowe możliwości, wytycza nowe cele, zaczyna być bardziej dojrzały emocjonalnie, staje się lepszym człowiekiem. Całe życie piszemy epigenetyczny list do przyszłych pokoleń. Musimy być świadomi, że wszystko, co przeżywamy, przekazujemy dalej. Albo się z tym uporamy, albo nie, mamy na to wpływ” – podsumowała.
Ciekawy artykuł na temat epigenetyki:
Epigentyka: jak oszukać genetyczne przeznaczenie
Źródło: Serwis Nauka w Polsce
no to pięknie... Moja babcia i dziadek (od strony mamy) ukrywali się podczas II Wojny w ziemiankach i w lasach, mama urodziła się w początkowych latach PRL, gdy też było niewesoło. A babcia i dziadek od strony ojca podczas II W.Ś. najpierw uciekali na wschód przed Niemcami, a pod koniec wojny na zachód do wyzwolonej Polski. Wszyscy bracia mojego ojca urodzili się podczas II W.Ś., a mój ojciec tuż po.
OdpowiedzUsuń...jak 99,9% ludzi w Europie :D
UsuńJesteś uodporniony na wszelkie wstrząsy :)
UsuńNo to sobie przeczytaj dokładniej jak to działa w genialnej książce pt Szczytowe Stany Świadomości. Tam też buku prowadzone badanie na ten temat.
UsuńCzy ktoś powtórzył to doświadczenie z miętą? To, że dziedziczymy skłonności do chorób psychicznych i somatycznych jest oczywiste, to że niewerbalnie możemy przekazywać lęki wychowywanym dzieciom jest oczywiste, ale dziedziczenie "lęków nabytych" jest zupełnie nieprawdopodobne i trudno znaleźć mechanizm jaki mógłby tu zadziałać.
OdpowiedzUsuńNie znam danych dotyczących replikacji tych badań. Najlepiej zasięgnąć wiedzy u źródła, czyli cytowanej pani profesor.
UsuńCzytałem o podobnym badaniu, na jakichś robaczkach. Oświetlano je, a potem drażniono prądem, tak, że po niedługim czasie, samo oświetlenie światłem, wywoływało u robaczków reakcję. Potomstwo robaczków poddanych eksperymentowi, zachowywało się tak samo jak rodzice, pomimo, że nie zetknęło się z negatywnym bodźcem światło+prąd. Efekt więc taki sam jak u myszy, choć organizm prostszy.
UsuńBardzo ciekawe, dziękuję. Muszę poszukać podobnych badań.
UsuńPodobne było na myszach. Bodźcem był początkowo neutralny zapach. W jednej grupie myszy po wypuszczeniu zapachu dodawano stresujące bodźce, dzięki czemu myszy wykształciły stresującą odpowiedź na wcześniej neutralny zapach. Następne pokolenia tych myszy również reagowały stresem na ten zapach mimo, że nie mogły mieć styczności z rzeczywistym połączeniem tych bodźców.
UsuńO dziwo znalazłem ten artykuł. http://www.tygodnikprzeglad.pl/zagadki-epigenetyki/
Źródło jest np. tutaj: http://www.nature.com/neuro/journal/v17/n1/full/nn.3594.html
Dusza myszy pamieta :)
UsuńSłyszałam o podobnych badaniach, ale dotyczyły zapachu wiśni.
OdpowiedzUsuńByły podobne badania na myszach, przy określonej muzyce w poidełkach pojawiał się prąd. Kolejne pokolenie myszy nie piło, gdy rozbrzmiewała ta muzyka. Chodzi chyba o zwiększenie szans na przetrwanie gatunku.
OdpowiedzUsuńSprawdziłam towszystko si zgadza!!!.
UsuńZastanawia mnie ta teoria o dziedziczeniu lęków.. bardziej skłaniałabym się ku stwierdzeniu, że to nie jest dziedziczne ale nabyte jednak (czy też wyuczone przez rodziców).
OdpowiedzUsuńMarek Pawelec podał link w którym opisany jest złożony, wielopokoleniowy eksperyment.
Usuńhttps://www.tygodnikprzeglad.pl/zagadki-epigenetyki/
Przodkowie poddawani byli stresom podczas wydzielania zapachu wiśni. Praprawnukowie, sztucznie spłodzeni invitro ze spermy dziadków wciąż reagowali stresem na zapach wiśni.
To dobitnie wskazuje na przekaz epigenetyczny ponieważ w tym przypadku nie ma mowy o wychowywaniu. Poza tym pierwsze pokolenia były pozbawiane procesu wychowania by uniknąć jego wpływu.
Cytat: "Badacze dokonali też sztucznego zapłodnienia nasieniem generacji mysich dziadków. Wyhodowane w ten sposób myszki także reagowały lękiem na zapach kwiatu wiśni. W ich mózgach stwierdzono podobne zmiany."
Polecam zrobić drzewo genealogiczne, poszperać w historiach rodzinnych. W odkryciu co w duszy gra może być pomocna książka Anne Ancelin Schützenberger Tajemnice przodków. Ukryty przekaz rodzinny.
OdpowiedzUsuńJak się rozpocznie rysowanie swojego drzewa genealogicznego z uwzględnieniem historii, tajemnic, traum w rodzinie, wtedy zrozumie się to działanie, bez zbędnych badań na myszach i innych żywych organizmach. Polecam przetestować na sobie. Emocje temu towarzyszące są często niewyobrażalne i przerażające. Dlaczego to tak na nas rezonuje? Sprawdź sam. Tego się nie da opisać słowami, to trzeba przeżyć, przyjąć i odpuścić. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam podobne przemyślenia.Chciałabym na spokojnie zabrać się za to. Póki żyje jeszcze kilku seniorów urodzonych przed II wojną.
UsuńBiedne myszy tyle testow na nich sa robione,co tez jeszcze ci naukowcy wymysla haha,sorry ja nie wierze w zadne te tzw badania,oni sa po to zeby testowac,wymyslac,udowadniac,caly swiat testuje ,udowania swoje teorie a tak naprawde to tylko testy I teorie,sorry poczytac moge ale nie wierze I niech pisza co chca
OdpowiedzUsuńPrawda od tysięcy lat znana.
OdpowiedzUsuńW ogole nie ma sie tym co martwic, sa potezniejsze sily niz psychologia i geny, a jaby mysz zrozumiala oco chodzi z mieta to by wytlumaczyla dzieciom i juz by sie nie baly wiec kortyzol bylby mniejszy
OdpowiedzUsuńŚledziona odpowiada za chroniczny lęk postresowy
OdpowiedzUsuńhttp://kopalniawiedzy.pl/sledziona-magazyn-szpik-kostny-komorki-macierzyste-monocyty-Daniel-McKin,25492
Przez długi czas w śledzionie myszy poddanych wielokrotnemu stresowi znajduje się "zapas" prozapalnych białych krwinek - monocytów. Najnowsze badania zespołu z Uniwersytetu Stanowego Ohio wiele wnoszą do rozumienia wzajemnych relacji układu odpornościowego i mózgu u osób zmagających się z długoterminowymi skutkami stresu.
Odkryliśmy, że komórki odpornościowe ze śledziony mogą się przyczyniać do chronicznego lęku rozwijającego się wskutek stresu. Nasze wyniki uwypuklają możliwość, że układ odpornościowy reprezentuje nowy cel terapeutyczny w terapii chorób psychicznych - podkreśla Daniel McKim.
McKim, John Sheridan i Jonathan Godbout próbują rozszyfrować wzajemny wpływ układu odpornościowego i stresu u zwierząt, które doświadczyły wielokrotnej porażki w konfrontacji społecznej (ang. social defeat). W ten sposób chcą m.in. poprawić dobrostan osób z zespołem stresu pourazowego.
W ramach najnowszego studium Amerykanie stwierdzili, że u myszy zmiany immunologiczne utrzymywały się prawie miesiąc po stresie. Stres wydaje się uruchamiać uwalnianie komórek macierzystych ze szpiku do śledziony, gdzie rozwijają się one do białych krwinek - monocytów [...]. Śledziona staje się rezerwuarem komórek zapalnych - wyjaśnia Godbout.
Sheridan dodaje, że śledzionę można teraz uznawać za ważny element uwrażliwienia (sensytyzacji), które pojawia się u myszy po długotrwałym stresie, prowadząc do lęku i problemów poznawczych. [Śledziona] działa jak pamięć stresu - podsumowuje Godbout.
To samo z wprogramowanymi sposobami postrzegania różnych spraw i rzeczy.
OdpowiedzUsuńLekarstwami są: świadomość, zrozumienie i działania uwalniające.
Żeby uwolnić się z niepotrzebnych automatycznych i schematycznych zachowań/reakcji/sposobów myślenia - należy najpierw wiedzieć, że one istnieją. :)
Badania to dotyczyły PTSD i PTSS. Nie chodzi o to, że ktoś się urodził za Gierka, tylko o potomków niewolników na przykład, gdzie trauma przejazywana jest przez pokolenia
OdpowiedzUsuńDlatego adopcja dzieci niewiadomego pochodzenia to bawienie się granatem. Wielu ludziom zniszczyło życie kłamstwo, że dziecko rodzi się jako niezapisana kartka. Czy rodzice adopcyjni są powiadomieni o tych odkryciach?
OdpowiedzUsuńZgadza się.
UsuńNa pocieszenie, wg badań (niestety nie pamiętam jakich) już po 35 latach zostają przełamane przekazy niewerbalne biologicznych rodziców i możemy się cieszyć przybranym dzieckiem jak swoim.
UsuńCzy to możliwe że dziadkowie przekazali mi swoje lęki dlatego że uciekali przed rzezią wołyńską?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe podejście
OdpowiedzUsuńTo nawet egzorcyści wiedzieli, że dziedziczymy rany pokoleniowe przez kilka pokoloń wstecz a teraz nauka potwierdza. Wiemy już na 100% skąd nieuzasadnione lęki itp. Czyli hipnoza terapeutyczna to potrafi zdemaskować jeśli jest to na poziomie nieuświadomionym.
OdpowiedzUsuńFantastycznie, że się to potwierdziło. To jest drugi artkul, który czytam na ten temat potwierdzony przez zupełnie innych naukowców.
Bardzo ciekawe i tłumaczyłoby wiele lęków,hydrofobię,arachnofobię itp. Nie wiadomo skąd się u ludzi biorą.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej potwierdzeń na to, że jest coś więcej niż tylko materia.
OdpowiedzUsuńTelegonia u ludzi to również ciekawy temat.
''... hipokamp i kora przedczołowa, a inne powiększeniu – jak jądra migdałowate. „Zmniejszają się więc struktury odpowiedzialne za pamięć, ... '' Czy te zmiany są odwarcalne jeśli tak to jak nad nimi pracować
OdpowiedzUsuńWedług mnie tak faktycznie jest. Będąc w ciąży z pierwszym dzieckiem nie znosiłam obecności kilku osób w moim otoczeniu, sprawiały mi przez lata wiele bólu. Moje dziecko jako noworodek przy tych ludziach od razu robiło się nerwowe i wystraszone. Już wtedy wiedziałam, że reaguje zupełnie jak ja tylko mniej świadomie i w mniejszym stopniu.
OdpowiedzUsuńPsychologia była bliska tego odkrycia ... choćby "Ustawienia Herlingera" ... Tych badań jest dużo więcej. I one obalają największy mit i dogmat nauk biologicznych, udowadniają, że dziedziczymy jednak cechy nabyte ...
OdpowiedzUsuńPowoli, powolutku naukowcy zaczną rozumieć, że zjawisko telegonii też jest faktem. Brakuje im jeszcze jakieś 15 lat.
OdpowiedzUsuń